Katlin
- Ale jak to
Justin nie jest twoim chłopakiem?- moja mama była zdruzgotana i uwierzcie, nie
przesadzam w tym momencie. Miałam wrażenie, że zaraz się rozpłacze.
- Nie, mamuś.
Nigdy nim nie był i nigdy nie będzie. Przecież wiesz, że spotykam się z Harrym
i to jego kocham.
- Kochanie,
wiem, że coś tam czujesz do Stylesa, ale zrozum, on nie jest dla Ciebie
odpowiedni- uśmiechnęła się ciepło.
- Wiem lepiej,
kto jest dla mnie odpowiedni i tą osobą na pewno jest Hazz- wydukałam starając
się opanować złość, która w tym momencie mnie ogarnęła.
- Poczekaj,
czegoś tu nie rozumiem- odezwała się moja rodzicielka po chwili niezręcznej
ciszy. Popatrzyłam na nią pytającym wzrokiem, na co ta kontynuowała- Chodzi o
to, że jesteś z Harrym, przychodzi Justin, mówi, że jest twoim chłopakiem, a
chwilę później wybiega niemal trzaskając drzwiami.
- Mówiłam Ci
już. Justin to mój przyjaciel, ma bardzo duże poczucie humoru i pewnie chciał
zrobić Ci żart. Swoją drogą udało mu się. Co do wyjścia, pokłóciliśmy się, ale
to nic czego byśmy wcześniej nie robili- uśmiechnęłam się promiennie. Zawsze
byłam dobra w kłamaniu, ale wymyślenie takiej historii w przeciągu niecałej minuty
to już jest chyba poziom zaawansowany, nie sądzicie? Byłam zadowolona z siebie,
że tak zgranie wybrnęłam z tej sytuacji.
- Teraz
rozumiem. Przepraszam, ale muszę już iść do pracy. Dzwonili w jakiejś durnej
sprawie przed tym jak zaczęłyśmy rozmawiać- pocałowała mnie w policzek i już
jej nie było. Poczułam niewyobrażalną ulgę. Mama tak łatwo kupowała moje
kłamstwa. Czasem zastanawiam się czy to dobrze, czy nie. Spojrzałam na zegarek.
16.12. Nie chciałam całego dnia spędzać w domu, dlatego postanowiłam zadzwonić
do Car. Na szczęście odebrała po pierwszym sygnale.
- Co jest
laska?- jej wesoły ton głosu sprawił, że na mojej twarzy pojawił się uśmiech.
- Idziesz na
zakupy? Cholernie mi się nudzi- jęknęłam.
- Czemu nie?
- W takim razie
będę u Ciebie za godzinkę- rozłączyłam
się, po czym pobiegłam do swojego pokoju. Otworzyłam moją pokaźnych rozmiarów
szafę i wybrałam z niej dżinsowe szorty i luźny bladoróżowy sweterek z
rękawkami trzy czwarte, który zamierzałam wsadzić w spodenki. Udałam się do
łazienki gdzie wykonałam lekki makijaż- trochę pudru, tusz, eyeliner i
błyszczyk. Włosy spięłam w luźnego koczka i wskoczyłam w przygotowane wcześniej
ubrania. Wzięłam moją złotą kartę kredytową i telefon po czym szybko udałam się
w stronę wyjścia. Pech chciał, że otwierając drzwi zderzyłam się z pewną osobą.
Był to Justin. Po prostu świetnie.
- Widzę, że
idealnie się zgraliśmy- powiedział, po czym złapał mnie za rękę i zaczął
prowadzić w stronę swojego samochodu, do którego bezczelnie mnie wepchnął. Tak,
dobrze przeczytaliście. WEPCHNĄŁ. Przy okazji używając całej swojej siły. Nie
dał mi nawet dojść do słowa.
- Czy mogę
wiedzieć co ty kurwa robisz?- wydarłam się na niego, gdy ten jak gdyby nigdy
nic wsiadł za kierownicę i odpalił samochód.- Możesz mi odpowiedzieć?
- Nie drzyj się,
a gdzie jedziemy to zobaczysz- uśmiechnął się słabo.
- A może ja
byłam umówiona?
- A może mnie to
nie obchodzi?
- Powiedz mi
gdzie jedziemy, natychmiast.
- Nie-
odpowiedział Justin z cwanym uśmieszkiem, patrząc prosto przed siebie- na
drogę. Z tego co zauważyłam właśnie wyjeżdżaliśmy z miasta. Gdzie ten palant
chce mnie zabrać?
- Radzę Ci się
przespać, bo przed nami długa droga- ta jego tajemniczość doprowadza mnie do
szału. Nagle wpadłam na pewien pomysł. Położyłam lewą rękę na jego kolanie i
uwodzicielskim tonem szepnęłam:
- Gdzie chcesz
mnie zabrać?- Justin wybuchł niepohamowanym śmiechem. Zabrałam rękę z jego uda
i odwróciłam się w stronę okna. Kocham patrzeć na obrzeża Jacksonville. Są
piękne.
- Nie próbuj być
seksowna, bo Ci to nie wychodzi. Pokraka z Ciebie- odezwał się Justin pełnym
rozbawienia głosem. Zignorowałam go. Z stanu w jaki popadłam chwilę po jego
kąśliwej uwadze wyrwał mnie dźwięk dochodzący z mojego telefonu informujący
mnie, że dostałam SMS.
Od: Caroline
Gdzie ty do
cholery jesteś? Czekam na Ciebie od godziny! Ugh..
Upss, przez
Justina kompletnie zapomniałam o spotkaniu z przyjaciółką. Szybko wystukałam
wiadomość:
Do: Caroline
Przepraszam, że
nie dałam znać, ale wypadło mi coś ważnego.
Odpowiedź
dostałam niemal natychmiast:
Od: Caroline
Czy to ma jakiś
związek z Justinem?
Muszę przyznać,
że jej pytanie wybiło mnie z panatykułu. Kompletnie nie wiedziałam co mam jej
odpisać.
Do: Caroline
Nie, a dlaczego
pytasz?
- Ładnie to tak
kłamać?- odezwał się Justin z dziwnym wyrazem twarzy.
- Niby co miałam
napisać? Oh oczywiście, jadę z twoim chłopakiem nawet nie wiem gdzie? Wiesz
jakby się poczuła?- wyrzuciłam z siebie na jednym oddechu.
- Za dużo
myślisz- powiedział krótko.
- Hahaha-
zaśmiałam się drwiąco- Z pewnością byłaby szczęśliwa, że jej chłopak i
najlepsza przyjaciółka jadą nie wiadomo gdzie- w tym momencie dostałam SMS.
Od: Caroline
Nie wiem, tak
się zastanawiałam, bo wiesz ja jestem z Harrym w parku ;)
Szczęka mi
opadła. Co ona robi z moim chłopakiem? Jak śmie? Bez mojej wiedzy?
Do: Caroline
Co ty robisz z
Hazzą w parku !?
- Właśnie tak
się poczułaś- odpowiedział z uśmiechem. W tym momencie do głosy wpadła mi pewna
myśl.
- Tak właściwie,
to dlaczego czytasz moje wiadomości? Za kogo ty się uważasz?
- Byłem ciekawy.
- Nie lubię
ciekawskich dziwek- zacytowałam jego własne słowa przeciwko niemu. Jego szczęka
natychmiast się zacisnęła, jednak gdy się odezwał jego głos był nadzwyczaj
spokojny.
- Nie zaczynajmy
znów się kłócić. Nie masz tego dość?- byłam naprawdę zdziwiona, że zignorował
moją uwagę.
- Urodziłam się
po to by się z tobą droczyć- odezwałam się ze sztucznym uśmiechem na twarzy.
Nim zdążył mnie zripostować dostałam wiadomość:
Od: Caroline
Zaproponował mi
spacer to się zgodziłam, chyba nie masz nic przeciwko? Martwię się o Justina,
cały dzień nie odbiera ode mnie telefonów.
Pewnie, że nie
mam nic przeciwko. Wcale. Huh, mam nadzieję, że czujecie ironię.
- Czemu nie
odbierasz telefonów od Car? Martwi się!- oblizałam usta.
- Całą moją
uwagę poświęcam Tobie- uśmiechnął się bezczelnie.
- Powinieneś
poświęcać tą uwagę osobie, która jej potrzebuje- szybko odpisałam.
Do: Caroline
Spróbuj jeszcze
raz, może tym razem odbierze ;)
- Tym razem masz
odebrać, rozumiesz?
- Pewnie, ale
uwierz pożałujesz tego Kotku- puścił
mi oczko.
- Nie nazywaj
mnie kotkiem.
- Cokolwiek
powiesz, Misiu.
- Nie mów tak do
mnie w ogóle!- naszą kolejną kłótnię
przerwał telefon Justina od nikogo innego jak Caroline. Tym razem brunet
odebrał i włączył na głośnik.
- Czemu ty do
cholery nie odbierasz telefonów? Wiesz jak się martwiłam? Co ty robisz cały
dzień? - wykrzyknęła Car.
- Przepraszam,
nie słyszałem. Właśnie jestem z Katlin- uśmiechnął się do mnie, a mnie zatkało.
Totalnie.
- Haha- zaśmiała
się radośnie- Przed chwilą temu zaprzeczyła.
- Okłamała Cię.
Siedzi koło mnie teraz i jest przerażona.
- Nie wierzę.
- Odezwij się
Megbog i tak już twoje kłamstwo wyszło na światło dzienne.
- NIE MÓW TAK DO
MNIE!- krzyknęłam ile sił w płucach nie zważając na to, że przez to ujawniłam
swoją obecność.
- Co ty z nim
robisz? Dlaczego mnie okłamałaś?- krzyknęła wyraźnie zdenerwowana Car. Ups. Mam
przechlapane. Zmroziłam wzrokiem Justina, który cały czas głupkowato się
uśmiechał. Zrobił to specjalnie. Wiedział jak bardzo nie lubię, gdy ktoś mówi
do mnie po nazwisku.
- Niech twój
chłopak Ci to wyjaśni.
- Myślę, że nie
mam nic do gadania. Katlin po prostu poprosiła o spotkanie i nie miałem serca
jej odmawiać.
- Oh już
rozumiem. Pogadam sobie z Wami później- powiedziała chłodno po czym się
rozłączyła.
- CZY TY JESTEŚ
KURWA NORMALNY!?- wydarłam się na Justina, gdy tylko połączenie zostało
zakończone- CO TY SOBIE WYOBRAŻAŁEŚ TAK BEZCZELNIE KŁAMIĄC? TO MOJA PRZYJACIÓŁKA
I TWOJA DZIEWCZYNA DO CHOLERY! WIESZ JAK ONA SIĘ TERAZ CZUJE? TY NADĘTY CHAMIE!
EGOISTO PIEPRZONY! CO JA JEJ TERAZ POWIEM? CZY TY CZASEM UŻYWASZ MÓZGU?
- Skończyłaś
już? Za dużo mówisz. Po prostu chciałem żeby dała nam dziś spokój. Ten wieczór
będzie nasz.
- Huh, nic nie
będzie, bo ja wracam do domu. Jak tylko staniemy i wypuścisz mnie z tego śmierdzącego
auta- powiedziałam na co wybuchł śmiechem.
- Masz zamiar
wracać taki kawał sama, pieszo?- krztusił się śmiechem- Życzę powodzenia i
krzyżyk na drogę- śmiał się dalej i dopiero teraz uderzył mnie sens moich słów.
Nie mogę wrócić do domu, nie znam drogi i nawet nie wiem gdzie jesteśmy.
- Zadzwonię po
taksówkę.
- Pudło.
- Niby czemu?
- Taksówka z
Jacksonville nie przejedzie ponad 100 kilometrów tylko po to, żeby Cię
przywieść. O tej porze dużo więcej zarobi zostając w mieście- czemu on znów
musi mieć rację?
- Wymyślę coś
innego. Jest dużo opcji.
- Chciałbym je
poznać.
- Zamknij się
wreszcie!- powiedziałam po czym odwróciłam się w stronę okna podziwiając
widoki. Przymknęłam oczy i po prostu
odpłynęłam.
***
- Księżniczko, wstawaj dojechaliśmy- odezwał
się głos tuż nad moim uchem. Justin. Ta osoba przyprawiała mnie o zawrót głowy.
W negatywnym znaczeniu, oczywiście.
- Czy ty zawsze
musisz mnie budzić wtedy kiedy śpi mi się najlepiej?
- Nie chciałem
tego zrobić. Cisza, gdy nie ruszałaś swoją kłapaczką była złotem, ale
dojechaliśmy i nie chcę siedzieć w samochodzie.
- Jasne. Pan
Egoista myśli tylko o sobie- odgryzłam się, po czym wysiadłam z samochodu.
Ściemniało się. Spojrzałam na wyświetlacz telefonu. 20.16.
- Powinniśmy
wracać, bo mama będzie się o mnie martwić. Tak mi przykro- udałam
niewyobrażalny smutek.
- Nic nie
musimy. Rozmawiałem z twoją mamą. Powiedziałem, że całą paczką jedziemy i, że
wrócisz nad ranem. Kazała mi mieć na Ciebie oko- puścił mi oczko.
- Huh, więc moją
mamę to możesz sobie okłamywać, a Car musiałeś wygadać?
- Kiedyś jeszcze
mi za to podziękujesz- posłał mi tajemniczy uśmiech.
- Niedoczekanie
twoje.
- Dosyć gadania.
Odwróć się lepiej- poinstruował mnie, a ja wykonałam jego polecenie. To co
zobaczyłam zaparło mi dech w piersiach. Czy ja kiedykolwiek mówiłam, że nie
lubię Justina?
***
Jeśli przeczytałeś zostaw komentarz :)
Rozdzial jest swietny<3
OdpowiedzUsuńBoskie <3333
OdpowiedzUsuńZapraszam też do mnie : http://ohmyjusteeen.blogspot.com/ :D
za je bi ste!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!1 asdfghjklsdfghjkl
OdpowiedzUsuńOni się w sobie zakochają, czuje to . @craazygirl96
OdpowiedzUsuńWydaje mi się że on ukrywa uczucia do niej od dłuższego czasu :)
OdpowiedzUsuńświetny rozdział fjsijaij,pewnie jakieś romantyczne miejsce<3
OdpowiedzUsuńcudoooowny <3 :D
OdpowiedzUsuńNie moge się doczekać kolejnego !
OdpowiedzUsuńUIHfyshdgyuhd ciekawe co będzie dalej :D *__*
OdpowiedzUsuń